Elektryfikacja pojazdów dostawczych

8 października 2019
Wszystkie >

Czy elektryfikacja pojazdów dostawczych to przyszłość w branży transportowej? Jak elektromobilność wpłynie na rynek motoryzacyjny?

Nie jest tajemnicą, że elektryfikacją aut dostawczych zainteresowało się wiele marek motoryzacyjnych. Według raportu „Transport-sharing w Polsce” przygotowanego przez DataArt prognozy na 2019 rok są obiecujące. Aż 86 % dostawców planuje powiększenie floty transportowej, z czego aż 46 % chce zmienić obecne samochody na nowsze odpowiedniki, a 85 % zwiększyć flotę o nowy rodzaj pojazdu.

10 tysięcy zamówień elektrycznych aut dostawczych marki Nissan

Jedną z marek, która zdecydowała się na wykorzystanie elektryfikacji w biznesie jest Nissan. Japoński producent zyskał już 10 tysięcy zamówionych aut dostawczych modelu e-NV200 od momentu ich wprowadzenia na rynek w 2014 roku, a 25 tysięcy aut trafiło do klientów na całym świecie.

Najnowsza generacja Nissana e-NV200 wyposażona jest w baterie o pojemności 40 kWh. Produkowana w dwóch wersjach: ze skrzynią ładunkową zwaną furgonem i fotelami w wersji Evalia. Maksymalna ładowność to 742 kg. Rok temu ten model zyskał wysokie miejsca w rankingach sprzedaży samochodów dostawczych do 3,5 tony w wielu krajach: Wielkiej Brytanii, Norwegii, Włoszech, Holandii, a nawet w Polsce!

Rok temu zaprezentowano elektryczny samochód dostawczy SAIC Maxus EV80 dzięki firmie Hitachi Capital – jednemu oficjalnemu partnerowi Tesli w Polsce. Cena auta to ok. 47,5 tysiąca euro netto, ale firma chce oferować klientom wynajem długoterminowy. To konkurencja dla dwóch wymienionych wyżej dostawczaków – Nissana e-NV200 i Renault Kangoo ZE. W porównaniu z VW Crafterem ma zbliżony rozmiar, ale znacznie mniejszą ładowność od 860 – 950 kg, w zależności od wersji. Firma zapewnia, że ma do dyspozycji aż 200 aut.

Testy dostawczaków: Man’a eTGE i Renault Kangoo ZE przez Innogy Go

Kolejną firmą testującą elektryczne samochody dostawcze jest Innogy Go. W marcu tego roku pojawiły się dwa auta: Man eTGE, który niemal do złudzenia przypomina Volkswagena e-Craftera i Renault Kangoo ZE w dwóch wersjach kolorystycznych: białej i niebieskiej. Samochody znajdowały się na Wybrzeżu Kościuszkowskim w Warszawie przy punkcie ładowania energii mimo wcześniejszej niedostępności tych aut w oficjalnej aplikacji.

Pokonują dystans nawet 200 kilometrów po jednym ładowaniu i wyróżnia je bardzo duża skrzynia ładunkowa: 10,7 metra sześciennego i 3 metry sześcienne! Biorąc pod uwagę sukces bezemisyjnych aut osobowych wprowadzonych do oferty, bardzo możliwe, że w przyszłości w ofercie pojawią się też elektryczne dostawczaki.

Premiera Volkswagena Multivana T6.1 jesienią 2019 roku

Jesienią w tym roku ma pojawić się w sprzedaży zapowiadany rok temu  elektryczny Volkswagen Multivan T6.1 w wersji elektrycznej z napędem ABT. Obiecany przez producenta zasięg to aż 400 kilometrów NED, co realnie umożliwi podróż o dystansie 270 kilometrów! Volkswagen ID. Buzz Cargo został zaprezentowany podczas Motor Show w Poznaniu ze specjalną modułową platformą MEB. Innowacyjnym rozwiązaniem pod względem inżynieryjnym będzie montaż akumulatorów o różnych rozmiarach i pojemności.

Jakie są plusy elektryfikacji pojazdów dostawczych? Wydawać by się mogło, że zerowe ryzyko zapłonu. Jednak czy na pewno takie pojazdy są bezpieczne? W ubiegłym roku straż pożarna odnotowała aż 9 tysięcy zgłoszeń pożarów aut elektrycznych. Są one szczególnie narażone na niebezpieczeństwo z uwagi na przegrzanie i uszkodzenia mechaniczne. Pod uwagę należy również wziąć karoserie aut nowej generacji, które często produkowane są z łatwopalnych tworzyw sztucznych. Wystarczy tylko drobna usterka w nowoczesnych akumulatorach, aby nadmiar energii błyskawicznie przedostał się do atmosfery w formie ciepła.

Problemem jest również konstrukcja pojedynczych ogniw. W samochodach marki Tesla akumulator składa się z 7104 litowo-jonowych baterii. Wystarczy uszkodzenie kilku z nich, aby wybuchł pożarł. Co więcej, tego rodzaju akumulatory są często niemożliwe do ugaszenia, ponieważ środek gaśniczy nie dotrze do najtrudniej dostępnych zakamarków układu zasilania. Pożar może się rozprzestrzenić chwilę po wykryciu awarii lub ponownie nawet w ciągu kilku dni. Przykładem takiej sytuacji jest wybuch BMW i8, które spłonęło we wrześniu 2019 roku na drodze krajowej nr 91 w Zajączkowie pod Tczewem. Strażacy przez wiele godzin gasili pożar, a następnie schładzali wrak pojazdu.

Drugi pozytywny aspekt inwestycji w auta elektryczne to ekologiczna jazda, która zwiększa dbałość o środowisko i jakość powietrza odczuwalnego szczególnie w dużych miastach. Baterie z aut elektrycznych mogą nawet zasilać domy, co przekłada się na dodatkową oszczędność energetyczną. Utylizacja takich baterii może być jednak bardzo szkodliwa dla środowiska ekologicznego. Czy trend na pojazdy elektryczne utrzyma się w branży motoryzacyjnej? Tego nie wiadomo, ale wiele firm motoryzacyjnych niewątpliwie dostrzega w tym potencjał, zysk i troskę o ekologię.

Pojazdy elektryczne – dobra inwestycja na krótkie dystanse i nie w każdej branży

Pojazdy elektryczne to przyszłościowa inwestycja, ale sprawdzi się wyłącznie na krótkich dystansach w branżach: kurierskiej, carsharingowej i przewozu osób. W branży just in time, gdzie ważna jest każda minuta, auta tego rodzaju nie będą odpowiednim rozwiązaniem. Z uwagi na konieczność poświęcania czasu na ładowanie pojazdu oraz szukanie właściwej stacji do poboru energii elektrycznej w trakcie podróży, co mogłoby skutkować wydłużonym czasem dostaw.